Wszędzie otaczają nas porady pseudo dietetyków czy trenerów, którzy mówią że możesz sobie pozwolić na zjedzenie czego chcesz raz w tygodniu, raz dziennie lub też w weekendy. Tak samo możesz przeczytać, żebyś ćwiczyła, ale nie przesadzaj, bo to obciąża organizm, bo trening codziennie lub co drugi dzień nie jest konieczny, żeby utrzymać dobrą formę, a jeszcze możesz sobie zaszkodzić. Bzdura. Społeczeństwo daje Ci przyzwolenie na to, że na wakacjach możesz sobie „odbić” cały rok, robiąc co chcesz. Dobrze wiesz, że jeśli nie masz regularności i jeśli pozwolisz sobie na odstępstwa i jeśli masz wymówki, to nigdy to się nie kończy dobrze. Kiedy wpadasz w wir jedzenia czegokolwiek, przestaje Ci się chcieć trenować, a  jak już nie trenujesz – to pozwalasz sobie na więcej, pozwalasz sobie na jedzenie, którego normalnie byś nie tknęła (słodycze, chipsy, fastfoody, piwo, itd.). Prawda?

Ale wtedy wpadasz w błędne koło, po czym po miesiącu, a nawet czasami wcześniej, odechciewa Ci się treningu. Nie masz już motywacji, więc mówisz sobie, że właściwie to teraz będziesz jadła co chcesz, nie będziesz ćwiczyła, nie będziesz dbała o siebie a do formy wrócisz po wakacjach, od stycznia, przed sezonem bikini, bo wtedy musisz zrobić ciało na lato. To jest najgorsze możliwe wyjście z sytuacji.

Samopoczucie po wykonanym treningu jest bezcenne. Kiedy ćwiczysz, jesteś zmęczona, ale dumna z siebie. Nie masz ochoty na duże ilości niezdrowego jedzenia, bo wiesz że wykonałaś pracę, musiałaś się wysilić, żeby zrobić dobry trening, więc jest Ci szkoda tego wysiłku i pilnujesz tego, co jesz, żeby nie poszedł na marne. Regularne ćwiczenia dodają pewności siebie. Nie bez powodu trening to jedna z form terapii. Trenując, wzmacniasz nie tylko całe ciało, ale również psychikę. Oprócz tego, że zmieścisz się w obcisłą sukienkę sprzed trzech lat, to jeszcze wyrobisz charakter, będziesz z dumą szła na trening, bo wiesz, że to jest Twój czas i wykorzystujesz go najlepiej jak możesz. Relaksujesz się, spotykasz się z dziewczynami, które mają podobne cele, poznajesz nowe osoby, nawiązujesz przyjaźnie. To tylko niektóre z zalet dbania o siebie, a zapewniam Cię, że jest ich znacznie więcej, więc nie ma się nad czym zastanawiać.

Sama przez to przeszłam. Przez wiele lat walczyłam z samą sobą, od wymówki do wymówki. Oszukiwałam się mówiąc, że mogę sobie odpuścić „nie pójdę na trening przez następne dwa dni, bo przecież jestem zmęczona, bo przecież wszędzie jest napisane że trzeba się regenerować”. Mówiłam sobie, że nic mi się nie stanie kiedy zjem ten kawałek ciasta, który popiję kawą np. z bitą śmietaną. Niestety to jest droga donikąd, dlatego że jeśli nie pilnujesz samej siebie, jeśli nie wymagasz od siebie, nie masz samodyscypliny i rytmu, w którym funkcjonujesz, to nigdy nie uda ci się osiągnąć celu. Jeśli będziesz sama siebie tłumaczyła, że możesz sobie na coś tam pozwolić, to będziesz stale popadała w błędne koło.

Nie mam z tym już problemu. Nie muszę się już pilnować, bo mam dobre nawyki, bo doszłam do wniosku, że głupio tak samą siebie oszukiwać. To jest proste. Jeśli zakładam sobie, że np. trzymam się diety, to nie pozwalam sobie na odstępstwa, bo jeśli chcę osiągnąć jakiś cel to naprawdę tak jest i nie oszukuję siebie! To jest najgorsze, co może się wydarzyć – chcesz coś zrobić, ale oszukujesz się, więc tym sposobem nigdy nie osiągniesz tego, nigdy nie dojdziesz do tego, o czym marzysz. Musisz zdać sobie z tego w końcu sprawę.

Przyjmijmy, że masz pracę siedzącą, przy komputerze. Notorycznie bolą Cię plecy/ Obiecujesz sobie, za każdym razem, po 8 godzinach spędzonych za biurkiem, że pójdziesz w końcu na trening, żeby je wzmocnić, bo masz już dość bólu. Mija tydzień, miesiąc, pół roku i dalej narzekasz, ale nic z tym nie robisz. Nadal jesteś na siebie zła i masz wyrzuty sumienia, bo powinnaś iść, bo wiesz jak bardzo by Ci to pomogło, ale tego nie robisz. Walczysz więc z samą sobą,  a właściwie nawet nie podejmujesz tej walki, bo od razu skazujesz się na niepowodzenie, dlatego że nawet nie próbujesz.

Zmiana swojego podejścia jest fajna. To proces, w którym sama się siebie uczysz. Dowiadujesz się, na ile jesteś wytrzymała i jeśli nie oszukujesz siebie, to za każdym razem, kiedy pokonasz swoje słabości, poczucie dumy i zadowolenia jest bardzo przyjemne. Kiedy widzisz pierwsze efekty swojej pracy, chcesz więcej. Po pewnym czasie nie musisz już walczyć, jesteś w stanie bez wahania odmówić kolejnej porcji ciasta, a w sklepie nie sięgasz po niezdrowe przekąski. Po pracy pędzisz na trening, bo jesteś już od niego pozytywnie uzależniona. To uzależnienie, o którym często rozmawiam w klubie z dziewczynami, jest bardzo przyjemne. Wszystko dlatego, że wiesz, że robisz to dla siebie i wiesz, że możesz osiągnąć co tylko chcesz, jeśli się zmobilizujesz.

Więc jeśli postanowisz sobie coś, zakładasz sobie cel i go realizujesz, dążysz do niego, bo to jest Twoje życie i tylko Ty masz nad nim kontrolę.

Upragnioną sylwetkę, motywację do ćwiczeń, dobre towarzystwo i wyjątkową, kobiecą atmosferę znajdziesz w naszym klubie fitness dla kobiet i szkole tańca dla dzieci. Zapisz się na aerobik, bungee, trampoliny, taniec, bo w laBonitaFit osiągniesz to, o czym marzysz!

Zapisy na zajęcia znajdują się w planie zajęć na stronie głównej. Więcej informacji pod nr 535-500-676. Bądź jak laBonita, trenuj i żyj bez wymówek!